Tak jak w zeszłym roku, tak i w tym, chciałem Wam złożyć życzenia noworoczne. To był dla mnie w zasadzie dobry rok, ale tak naprawdę podgoniłem go w ostatnich tygodniach. Bilans jest jednak jak najbardziej na plusie. Czuję, że dużo pozmieniało mi się w głowie z różnych przyczyn. Strasznie jestem z tego zadowolony. Czuję, że tym razem w moich działaniach nie skończyło się na planach, tylko przeszedłem dalej niż przypuszczałem – tym, czego to dotyczy, mam nadzieję podzielę się w Nowym Roku. Także przyjaciele, przyjaciółki, kumple i kumpelki życzę Wam, żebyście potrafili na wstępie sami siebie uszczęśliwić, choćby w małym stopniu. Wpływ na to nie jest prosta rzeczą.
Ja mam trochę taki plan na ten przyszły rok. Wiadomo, że raczej nie jestem typem tryskającym optymizmem,
ale lubię być zadowolony i postanowiłem trochę takiego zadowolenia wdrożyć (nie wiem ile mi się uda, ale mam zamiar trochę nad tym popracować). Wiadomo, że diametralnie się nie zmienię, nikt mimo największych postanowień nie zrobi na hurra wielkiej odmiany, poza tym przecież jednak się lubimy trochę, prawda? Chodzi o drobną kosmetykę i chcąc nie chcąc, jednak takie myśli o zmianach przychodzą z tym Nowym Rokiem i końcem starego.
Na pewno na wstępie trzeba mieć przekonanie do tego, co się robi i jakie decyzje się podejmuje. Tego Wam życzę, bo wiem, że to mega trudne…
Na pewno mniej stresu! To zjada od wewnątrz i w za dużych dawkach działa paraliżująco. Człowiek się spala lub tonie w niepokoju.
Wychodzą z tego jakieś niepotrzebne sytuacje. Szkoda na to czasu i energii.
Nie obrażajcie się z byle powodu (czasem sam się na tym łapię). Czas leci, a tkwi się w dziwnym sosie, tyle można by wtedy fajniejszych rzeczy zrobić…
Czasem warto szybko, wprost wyjaśnić sprawę dla oczyszczenia atmosfery
i pójść dalej do przodu, zmienić narrację…
Wypędźcie z głowy te głosy, które mówią, że nie dacie rady (ja ze swoimi na poważnie zacząłem walczyć parę miesięcy temu…trochę mi to zajęło i trochę mi one bruździły w moim życiu przez te wszystkie lata). Nie wszystkie zniknęły, ale jest coraz lepiej.
Myślałem, że będę cały czas taki sam,
że poudaję jeszcze trochę, że wszystko jest jak być powinno,
ale jednak stwierdziłem przy kolejnej sytuacji, że NIE! Nie będę (przynajmniej w pewnych kwestiach) znowu marudził
bo po prostu
No i trochę wziąłem dupę w troki. Tego Wam też życzę, bo czasem, aż przykro patrzyć jak niektórzy z Was z wielkimi, ogromnymi potencjałami się marnują,
nie korzystają ze swoich pokładów wspaniałości.
Wiadomo, że nie chodzi o to, żeby głosić swoje mądrości, swoją przemianę duchową z wielkim, sztucznym uśmiechem na twarzy,
ale bardziej o jakąś drobna zmianę u samych siebie, może widoczną jedynie dla nas samych. Coś, co pomoże nam ruszyć w tematach, które stoją w miejscu, a uwierają.
Do tego na pewno potrzeba dużej dawki odwagi i tej właśnie również Wam życzę!
Spędzenia większej ilości czasu z przyjaciółmi (ja uważam, że to jest WIELKA sprawa mieć przyjaciół – takich prawdziwych, z którymi idzie się do miasta, z którymi gada się osobiście, dzieli się ważnymi sprawami, z którymi ma się skróty myślowe – nie internetowych).
Takich, którzy nawet, jeśli się nie widzą z Tobą długo, to są obecni.
Czas z babcią, dziadkiem, tatą czy mamą to bardzo fajna rzecz (oczywiście wszystko zależy od sytuacji rodzinnych). Warto, póki się da pogadać z nimi, powiedzieć sobie ważniejsze i mniej ważne rzeczy.
A jeśli macie już własną rodzinę to też poświęcajcie jej więcej czasu, to mega ważne.
Jeśli jesteście zakochani, lub macie bliską partnerkę, partnera, męża, żonę, dziewczynę, chłopaka, to mówcie im często, jeśli podoba Wam się jak coś robią, jacy są.
Wyrwijcie się czasem do miasta do kina czy na kolację (nie musi być od razu do najdroższej knajpy w mieście).
Spróbujcie się zrelaksować, utnijcie sobie czasem regeneracyjną drzemkę
Pojedźcie na wakacje.
Życzę Wam lepszego i zdrowszego życia. żeby ten smog i zapas węgla na 200 lat nie wprowadził nas wszystkich do grobu
Nie wiem czy planowanie na Nowy Rok ma sens. Raczej nigdy w to nie wierzyłem, ale jakoś przez to, że mój koniec roku jest naprawdę dość wyjątkowy i obfitujący w fajne, drobne rzeczy, to może jednak warto chociaż małe cele sobie postawić? Wykombinować jakiś zmyślny, mały planik.
Bądźcie dalej sobą, ale z uwagą na innych i z chęcią bycia takim lepszym sobą.
No i nie przejmujcie się tymi wszystkimi przyszłymi problemami tak bardzo! Nie myślcie za dużo – czasem to blokuje fajne rzeczy.
Bardziej spontaniczne działanie jest super. Życzę Wam takiego mniej kontrolowanego szaleństwa.
Ja mam spory problem, żeby wydobyć to zadowolenie na zewnątrz..
Mam na myśli konkretny problem,
ale czuję, że trochę się to zmienia jeśli coś mi się w życiu udaje. I tego Wam życzę!
Nie denerwujcie się. Spróbujcie się opanować w trudnych sytuacjach.
Korzystajcie z życia. Wyciśnijcie z niego soki w spektakularny sposób,
albo taki mniej widoczny, minimalistyczny, bardziej znaczący dla Was
No i nie dajcie sobą manipulować, czy to natrętnym działaniom innych (kiedy czujecie, że jednak tak nie powinno się dziać, że coś tu nie gra). Nie dajcie się masom, zostańcie indywidualistami.
Nie dajcie się nabrać na kłamstwa innych
Nie żyjcie tylko tym, co na Facebooku i Instagramie robią piękni ludzie, w pięknych mieszkaniach, jeżdżący na piękne wakacje. Tak nie wygląda rzeczywistość, to jest wirtualne życie, wirtualni znajomi. Pielęgnujcie własne relacje z najbliższymi, twórzcie własne, wspaniałe życie nie na pokaz. Życzę Wam ograniczenia się z tym dostępem do społecznościówek – wiadomo, że w sytuacjach typu prowadzenie firmy, bycia w branży kreatywnej to są narzędzia, bez których się nie istnieje, ale pamiętajcie: Z umiarem! Odłóżcie tą komórkę w rozmowie z innymi, nie oglądajcie tego wszystkiego jedząc w towarzystwie – korzystajcie z tych, co są koło Was póki tam są. Sam będę próbował.
Ja coś czuję, że jak wrócę do domu (bo obecnie jestem w rodzinnym domu mojej dziewczyny) to najpierw zabiorę się za porządki w szafkach, szufladach
Pozbędę się wielu niepotrzebnych rzeczy, które wydawały mi sie jeszcze do niedawna potrzebne, odgrzebię się trochę.
Zabiorę się za nieprzeczytane nadal, zalegające na półce książki, które na mnie zerkają od długiego czasu,
a potem pewnie poumawiam się z moimi przyjaciółmi
bo się za wieloma stęskniłem
No i ruszę do przodu nie przejmując się już w takim stopniu jak teraz, wymyślonymi sygnałami powodującymi jedynie niepokój,
A co do samego dnia Sylwestra
to życzę Wam spędzenia go w gronie, w którym czujecie się komfortowo, w którym się rozerwiecie, odpoczniecie,
Nie siedźcie sami w domu, bo to dołujące (sam kiedyś przerabiałem).
Otoczcie się fajnymi ludźmi, dobrymi napitkami i jedzeniem. Pewnie nie pooglądacie fajerwerków, ale i tak może być fajnie
Tak sobie czytam jeszcze te życzenia i nie chcę brzmieć jak jeden z tych motywujących gości czy kobiet “Dasz radę! Uwierz w siebie! Działaj”. Nie chcę brzmieć banalnie, ale trochę w ten banał wpadłem… Nie jestem idealny, mam wiele, wiele wad i obaw i demonów, które mnie ścigają.
Pomyślałem po prostu, że będzie Wam raźniej, jeśli zobaczycie, że może ktoś ma podobne rozterki jak Wy, że ktoś życzy Wam naprawdę dobrze i jeśli spełni się chociaż 1/10 z tego wszystkiego, to już będzie okejka! No i że może też, tak jak ja Wam, mi pokibicujecie w tym, żeby to życie było nieco łatwiejsze i przyjemniejsze w tym kolejnym roku.
Tak w ogóle, to dzięki za te wszystkie odzewy co jakiś czas, że słuchacie playlist i że fajne filmy. To naprawdę jest bardzo dla mnie przyjemne i napędza mnie do działania dalej, bo jednak to trochę czasu zajmuje.
A jeśli macie jakieś specjalne życzenie, o czym chcielibyście poczytać czy coś, to dajcie znać. Oczywiście to nie koncert życzeń, więc nic nie obiecuję, ale zauważyłem, że na przykład coraz mniej rockowych kawałków się pojawia…
Także ogólny przekaz znacie.
A teraz idę się wprawić w sylwestrowy nastrój,
żeby móc łaskawszym okiem zerknąć na to co będzie jutro, pojutrze
A Wy bawcie się dobrze. W Nowym Roku będzie nowa playlista. Bo oczywiście wiecie, którego bloga śledzić? Wiecie…??
Oż w mordę! No to tym bardziej nie mogę się już doczekać Waszego powrotu!
Hehehe:) Lubię stwierdzenia w stylu “oż w mordę!”:)) No już niebawem się pojawiamy!:) Z wiadomych racji będziecie wiedzieć pierwsi pewnie:)
Uwielbiam! To zestawienie mądrego i poważnego tekstu z tymi zabawnym scenkami! Czekam na nową playlistę bo od tygodnia w kółko świąteczna u mnie leci!
Pracuję nad tym:)