Uncategorized

PRZED EKRANEM Z…braćmi Coen

Pomyślałem, że zrobię ten wrzut przed weekendem, dzięki czemu podsunę Wam coś do obejrzenia na wolny wieczór lub dwa.

Ethana i Joela poznałem od filmu Fargo, który oglądnąłem w okolicach 98 roku w TV. Zostałem postrzelony. Sposób obrazowania, sama historia i poczucie humoru urzekły mnie na amen. Od tej pory jestem ich wielkim fanem. Nie będę rozpisywał się na ich temat za wiele. Z ciekawostek, to Panowie Coen, jak mieli po parę lat, nazbierali sobie trochę pieniędzy z koszenia trawników, za które kupili swoją pierwszą kamerę. Nagrywali na niej swoje własne wersje filmów, które lubili. Z innych historii, to Joel poślubił w 1984 roku moją ulubioną aktorkę Frances McDormand, która zagrała w paru ich filmach (znacie ją zapewne z oskarowej roli w głośnym i obsypanym nominacjami i nagrodami Three Billboards Outside Ebbing, Missouri). Poniżej prezentuję trailery filmów, których jestem wielkim fanem i które polecam. Nie jest to cała ich filmografia, tylko subiektywny wybór.

Barton Fink (1991)

Czyli historia uznanego dramaturga, którym interesuje się wielka wytwórnia z Hollywood. Jedzie do L.A. aby spróbować swoich sił w branży filmowej, napisać scenariusz filmu. W roli tytułowego Bartona genialny John Turturro, którego od tego filmu pokochałem miłością czystą i bezkompromisową.

Napisze o nim samym kiedyś. John Goodman – genialny! Sam klimat filmu jest również wspaniały. Upalny, spocony, nieco mroczny i tajemniczy. Piekło autora dosięgniętego blokadą twórczą jest tutaj tylko symbolem większego zjawiska – połykania osobowości przez komercyjne i zachłanne Hollywood. To świetny film, żeby zacząć przygodę z braćmi. Film ten widziałem co najmniej 8 razy. Uwielbiam!

Hudsucker Proxy (1994)

Film o kulisach działania wielkiej korporacji, ale podany w gilliamowsko-orwellowskim stylu. Świetna kreacja Tima Robbinsa, ale też cudowna Jennifer Jason Leigh. “You know for kids!”.

Fargo (1996)

Czyli jeden z moich ulubionych filmów Coenów. Kryminał, który zmienił myślenie o tym gatunku. Wspaniała historia, wspaniale sfilmowana, poprowadzona, odegrana. Milion cudownych scen. Wspaniałe poczucie humoru. Każda postać jest tutaj cudowna!

Można się napawać tym filmem każdorazowo. Ja oglądałem go co najmniej 10 razy. Od tego filmu również można zacząć przygodę z filmografią braci.

Big Lebowski (1998)

Chyba mój ulubiony ich film. Klasyk klasyków! Jeff Bridges to Bóg. John Goodman, Steve Buscemi, Julianne Moore, John Turturro – te postacie to jedne z bardziej genialnych kreacji, jakie znam. Film to kopalnia rewelacji. Założę się, że prawie każdy z Was ma swoją ulubioną scenę z filmu, ulubiona postać. Heh, znowu zacząłem przeglądać sceny i się wciągnąłem.

Geniusz tkwi w kazdej scenie! Te dialogi znam na pamięć – każdorazowo poprawiają mi nastrój. Ubóstwiam! Jedna z moich ulubionych scen z Jesusem:)

Z ciekawostek to zobaczymy tam Flea z Red Hot Chili Peppers. A mój kuzyn, który mieszka w Stanach od lat, wyznaje wiarę wymyślona przez fanów filmu “dudeizm”. Ma prawo nawet udzielać ślubów.

Krejzi staff. Film polecam – będzie miarą czy ich polubicie czy nie.

O, brother where art thou (2000)

Czyli lata 30-te, okres wielkiego kryzysu. Trzech kumpli ucieka z więzienia, by odnaleźć ukryty, wielki skarb. Film oparty na “Odysei” Homera w stylu Braci Coen. Cudowny Clooney (którego po raz pierwszy zobaczyłem tutaj w roli nie całkiem poważnej i bardzo mi się spodobał).

Znowu Turturro, Goodman – rewelacja! Świetny nastrój filmu i jak zwykle cudowne postacie, dialogi.

The man who wasn’t there (2001)

Oszczędny, minimalistyczny Billy Bob Thornton w kryminale typu noir. Świetna stylistyka filmu, świetne postacie…no co ja mogę pisać skoro każdy z powyższych filmów jest dla mnie genialny. Nigdy mi się nie znudziły. Uwielbiam je oglądać po raz kolejny i kolejny…trailery tego nie oddają… McDormand i Gndolfini są tutaj również genialni.

Poniższe dwa filmy widziałem tylko dwa razy, ale nie są moimi ulubionymi. Są okej, ale nie polecam jako pierwszych do oglądnięcia. Wrzucam tylko trailery.

Intolerable Cruelty (2003)

Ladykillers (2004)

No country for old man (2007)

Kolejny, ikoniczny film braci. Cudownie psychopatyczny Javier Bardem,

rewelacyjny Josh Brolin, ulubiony mój Tommy Lee Jones. Kryminalno-narkotykowa intryga. Po raz pierwszy ogląda się nieco z zapartym tchem. Wysmakowana wizja jak zawsze.

Burn after reading (2008)

Znowu “Bingo!”. Cudowni wszyscy od cudownego tutaj Brada Pitta po Malkovicha i McDormand. Intryga szpiegowska w pięknym wydaniu.

Jak zwykle pełno świetnego, pełnego zwrotów akcji i wspaniałych dialogów i scen kina.

A serious man (2009)

Ten film widziałem jedynie raz, ale daje go tutaj, bo ciekaw jestem czy ktoś będzie miał jakąś opinie na jego temat. Mnie nie powalił. Czegoś zabrakło. Kiedyś do niego wrócę żeby się dowiedzieć czego. A może ktoś widział i chce się podzielić opinią?

True grit (2010)

Czyli powrót Jeffa Bridgesa pod postacią zapijaczonego szeryfa. Super westernowa konwencja w świetnym, klasycznym stylu, ale oczywiście doprawiona cudownym, coenowskim sosem.

Inside Llewyn Davis (2013)

Główny bohater każdorazowo budzi u mnie wkurzenie i rozdrażnienie. Lubię jak jakiś film lub jakiś bohater porusza we mnie jakieś struny, robi coś, że czuję jakieś emocje inne niż jak zasiadałem do filmu.

W skrócie: historia muzyka folkowego, borykającego się z biedą i swoim charakterem. Uwielbiam Goodmana w tym filmie!! Scena podróży z nim autem – rewelacja!

Ballad of Buster Scrugs (2018)

Ten film obejrzałem około 3 tygodnie temu na Netflixie. To 6 historii rodem z dzikiego zachodu. Ogląda się to bardzo płynnie i przyjemnie. Film nie powalił mnie na kolana, ale jest bardzo przyjemny i widać, że Coenowie potrafią poruszać się w stylistyce westernowej równie dobrze jak w każdej innej. Uwielbiam historię z Tomem Waitsem (tak, ma swoją historię) – pokazałem ją mojemu 6-letniemu synkowi Frankowi (oczywiście bez wiadomego fragmentu). Od tej pory mamy swoje powiedzonko ochrypłym głosem ” I’m coming Mr. Pocket”. Ciekawe, która będzie Waszą ulubioną historią.

To tyle. Trochę po łebkach, ale i tak spędziłem tu parę godzin. Mam nadzieję, że potraktujecie to jako ogólny drogowskaz i oglądniecie sobie któryś film. Mam nadzieję, że Ci co nie znali zarażą się miłością do świata braci Coen, a Ci którzy znają trochę odkryją jakiś nowy ich film, a Ci którzy znają na wylot oglądną sobie coś po raz n-ty. Tak czy inaczej miłego oglądania!

Na koniec mały bonusik: mini playlista z paroma kawałkami z 3 ich filmów.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *